...córki marnotrawnej!!!
Tak długiej przerwy w blogowaniu nie spodziewałam się,oj nie.Co nie oznacza że wybyłam całkiem ze świata blogerskiego,jeśli tylko mogłam to na szybciutko wpadałam do Was z wizytą.
Już jestem i witam się na nowo z Wami moje drogie wierne koleżanki,chcę także przywitać szczególnie nowe osoby które dołączyły w międzyczasie,zostańcie na stałe,będzie mi bardzo miło♥
Dużo się działo w tym czasie w naszej rodzinie,najważniejsze że to były tylko i wyłącznie szczęśliwe chwile,oby tak zostało.
A co teraz..?
Od września mam do godz.12.30 absolutny święty spokój ☺.jak ja na to czekałam,wiedzą to tylko mamy które posiadają więcej niż jedno dziecko.Bo moje panienki to temperamentne istoty więc okres wakacyjny był bardzo napięty emocjonalnie,wieczne kłótnie,zaczepki itd.
Tak więc starsza do szkoły-już 2 klasa,młodsza do przedszkola już 3-latek.
Czas zasuwa do przodu a my się starzejemy,buuu.Mogłam się o tym przekonać gdy przez ostatni miesiąc mój kręgosłup odmówił współpracy.Co się na to złożyło nie mam pojęcia,zapewne brak czynnego ruchu to na pewno,no i wielbłądem także nie jestem,a potrafiłam taszczyć siaty z targu po 10kg każda.Bo to jabłuszka się skończyły,a ziemniaczków już nie ma a bo to a bo tamto...teraz czas pomyśleć o zdrowiu.
Oczywiście szyłam,szyłam i szyłam były dubelki moich starszych szyjątek ale także zupełne nowości.
Dzisiaj wszystkiego nie pokażę,muszę okiełznać bałagan ze zdjęciami na dysku :))
Poproszono mnie o uszycie trzmielików,w ferworze pracy i zamieszania zapomniałam o czółkach,no wstyd mi było okropnie,zdałam sobie z tego sprawę gdy zgrywałam zdjęcia do komputera.
Oleńko dziękuję Ci za wyrozumiałość,buziaki posyłam
Do trzmielików dołączyły ptaszęta i kwiatuszek
Tutaj coś dla płci męskiej,woreczek na skarby lub do szkoły.
Moje pierwsze literki
A tak się bawi moja najmłodsza gdy mamusia szyje,nie ma to jak materiały mamy i robienie z nich domku.Zabawa przednia:))Nadmienię że wystrój był kilkakrotnie zmieniany:))
Ściskam Was bardzo mocno i do następnego napisania,jeszcze w tym tygodniu.
Renia
Fajnie, że znowu jesteś- brakowało mi Twoich słodkich, pastelowych szyjątek! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Iwonko ślicznie♥już jestem i działam.
UsuńTrzmieliki nawet bez czulkow sa przeurocze!!! A takie dzieciece zabawy ksztaltuja wyobraznie!!!!
OdpowiedzUsuńOj Beatko oniemiałam jak sobie zdałam sprawę ze dałam plamę,ale Ola jest cudowną osóbką więc mi wybaczyła.Moje panienki potrafią być bardzo kreatywne:)
UsuńTrzmieliki wyglądają uroczo i nawet nie zorientowałam się, że brakuje im czułek:)
OdpowiedzUsuńDziękuję,tylko dlaczego jak pstrykałam zdjęcia tego nie zauważyłam?
UsuńTwoje szyjątka jak zawsze pierwsza klasa. Moje dziewczyny też ostatnio robią takie namioty, tylko brak nam tak urokliwych tkanin :-), zastępują je koce ;-). Pozdrawiamy i cieszymy się, że już jesteś.
OdpowiedzUsuńMadziu bardzo dziękuję.A tak ,tak u nas też królują koce ale jak są we dwie,to wówczas prawdziwe zamki-fortece powstają:)Panience K wystarczą tkaninki z najnowszej dostawy:)
UsuńPięknie pięknie pięknie!!!! Zachwyciłam się:):)
OdpowiedzUsuńAnula dziękuję ślicznie♥
UsuńJa też dopiero teraz powoli nadrabiam zaległości blogowe i szyciowe :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że jesteś! Trzmieliki fantastyczne, a literki, literki już 2 lata mnie prześladują i jakoś nie mogę się za nie zabrać :) może kiedyś :) Twoje wyglądają przepięknie :)
Pozdrawiam
Agata
Dziękuję ślicznie♥Pewnie znów czymś ślicznym nas zaskoczysz Agatko:)Cały czas mam w planach uszycieliterek dla moich dziewczynek ale to oczywiście tylko plany niestety:)
UsuńPiękne rzeczy tworzysz:)))
OdpowiedzUsuńRenatko,moja imienniczko dziękuję ślicznie♥
UsuńZachwycam się tortem !!! Pozostałe rzeczy równie piękne :D Zazdroszczę Ci cierpliwości :D i talentu!!!
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło,tylko dlaczego do moich rozbrykanych panienek nieraz nie mam cierpliwości,taaa:)
UsuńNo dzień dobry Pani,faktycznie Ci zeszło,czasem myślałam,czy nie zginęłaś pod stertą materiałów;)))A Twoje szyjątka jak zwykle śliczne,ja tez się pzrymierzam do literek,ale wiadomo....czas,trzmieliki wymiatają,nawet bez różków:)))
OdpowiedzUsuńAguś ale mnie rozbawiłaś,fakt materiałów to ja mam spoooro i zawsze za mało:)))bardzo Ci dziękuję kochana♥
UsuńSuper, że już wróciłaś:-)
OdpowiedzUsuńCO to spokój bez dzieci to ja wiem, moje pójdą do zerówy niebawem (z małym poślizgiem) ale i tak zostanęz w domku z najmłodszym:-)))
ŚLiczne szyjątka, cudne trzmieliki!!!
Sabiczku zawsze to tylko z jednym dzieciątkiem,troszkę ciszej i spokojniej w domku:)Bardzo Ci dziękuję♥
UsuńC U D O W N E SZYJĄTKA!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję,dziękuję♥uściski posyłam do Pyrkolandii:))
UsuńWitaj córko .... ;). Fajnie Cię znów "widzieć" :).
OdpowiedzUsuńJa też miałam się tak cieszyć ciszą i spokojem, ale niestety - młodsza już tydzień w domu z przeziębieniem.
Pozdrawiam ciepło i dzięki za odwiedzinki u mnie :).
Wiolu Droga ja już 3 tydzień walcze z choróbskiem u dziewczyn,skończyło się antybiotykiem.Bądźmy dobrej myśli że później będzie tylko lepiej i nic się nie będzie "czepiać" naszych księżniczek.Zdrówka Wam życzę♥
UsuńMoreno witaj.
OdpowiedzUsuńJakie piękne rzeczy uszyłaś!
Mój syn jest już w 6 klasie, a córeczka jeszcze nie chodzi do przedszkola.
Ale wyobrażam sobie, jak dwa małe szkraby mogą rozrabiać cały dzień w wakacje :)
Przed Wami Komunia w tym roku, tak?
Pozdrawiam
Ada
Witaj u mnie Ado,serdecznie dziękuję za komplementy♥Baaardzo dobrze im wychodzi brykanie,oj bardzo!Młodsza się nie daje starszej a starsza za całe "zło" obwinia młodszą.
UsuńDokładnie,komunia w przyszłym roku i już przygotowania się zaczęły.
Pozdrawiam cieplutko♥
pieknie pieknie pieknie,uwielbiam szyjatka twoje! bede obserwowac,dobrze ze tu dotarlam :)
OdpowiedzUsuńWitaj Gucia w mych skromnych progach,bardzo się cieszę że podobają Ci się moje szyjątka♥Jak znajdę chwilkę wieczorkiem to wpadnę do Ciebie:)Pozdrawiam cieplutko:)
Usuń