13 września 2012

Powrót...

...córki marnotrawnej!!!
Tak długiej przerwy w blogowaniu nie spodziewałam się,oj nie.Co nie oznacza że wybyłam całkiem ze świata blogerskiego,jeśli tylko mogłam to na szybciutko wpadałam do Was z wizytą.

Już jestem i witam się na nowo z Wami moje drogie wierne koleżanki,chcę także przywitać szczególnie nowe osoby które dołączyły w międzyczasie,zostańcie na stałe,będzie mi bardzo miło♥

Dużo się działo w tym czasie w naszej rodzinie,najważniejsze że to były tylko i wyłącznie szczęśliwe chwile,oby tak zostało.

A co teraz..?
Od września mam do godz.12.30 absolutny święty spokój .jak ja na to czekałam,wiedzą to tylko mamy które posiadają więcej niż jedno dziecko.Bo moje panienki to temperamentne istoty więc okres wakacyjny był bardzo napięty emocjonalnie,wieczne kłótnie,zaczepki itd.
Tak więc starsza do szkoły-już 2 klasa,młodsza do przedszkola już 3-latek.
Czas zasuwa do przodu a my się starzejemy,buuu.Mogłam się o tym przekonać gdy przez ostatni miesiąc mój kręgosłup odmówił współpracy.Co się na to złożyło nie mam pojęcia,zapewne brak czynnego ruchu to na pewno,no i wielbłądem także nie jestem,a potrafiłam taszczyć siaty z targu po 10kg każda.Bo to jabłuszka się skończyły,a ziemniaczków już nie ma a bo to a bo tamto...teraz czas pomyśleć o zdrowiu.

Oczywiście szyłam,szyłam i szyłam były dubelki moich starszych szyjątek ale także zupełne nowości.
Dzisiaj wszystkiego nie pokażę,muszę okiełznać bałagan ze zdjęciami na dysku :))



Poproszono mnie o uszycie trzmielików,w ferworze pracy i zamieszania zapomniałam o czółkach,no wstyd mi było okropnie,zdałam sobie z tego sprawę gdy zgrywałam zdjęcia do komputera.
Oleńko dziękuję Ci za wyrozumiałość,buziaki posyłam  


Do trzmielików  dołączyły ptaszęta i kwiatuszek


 Tutaj coś dla płci męskiej,woreczek na skarby lub do szkoły.



Moje pierwsze literki


A tak się bawi moja najmłodsza gdy mamusia szyje,nie ma to jak materiały mamy i robienie z nich domku.Zabawa przednia:))Nadmienię że wystrój  był kilkakrotnie zmieniany:))


Ściskam Was bardzo mocno i do następnego napisania,jeszcze w tym tygodniu.

Renia